Od tamtej pory mimo, że moja lodówka wygląda znacznie lepiej, a narzeczony to już mąż, obydwoje uwielbiamy kurczaka w miodzie. No tak, zaczęłam jeść mięso. Życie staje się bardziej wartościowsze ;)
Potrzebujemy:
- 2 piersi z kurczaka,
- 5 łyżek miodu,
- 4 łyżki ketchupu,
- sól, pieprz.
Gdy piersi z kurczaka są już wyfiletowane, dodajemy miód i ketchup, posypujemy solą i pieprzem. Dobrze, jest wstawić na 2 godziny kurczaka w marynacie do lodówki, jeśli nie mamy tyle czasu, bo np. teściowa wpada z niezapowiedzianą wizytą, to możemy pominąć ten etap.
Całość z marynatą przekładamy do naczynia żaroodpornego i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach.
Nie przejmujemy się ciemniejszym kolorem glazury, bo miód się karmelizuje.
Jeśli zostaną wam jeszcze kawałki kurczaka, ale w to wątpię, można wykorzystać do sałaty z rukoli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz